Jestem emerytem, większość mojego czasu pracy byłem projektantem konstrukcji budowlanych, przeważnie przemysłowych. Przez ostatnie lata prowadziłam wspólnie z kolegą, przewodnikiem świętokrzyskim Ryszardem Garusem wydawnictwo turystyczne. Prywatnie 20 lat temu wyprowadziłem się z Kielc w dziką okolicę, która ostatnio stała się prawie podmiejskim osiedlem. Asfalt i oświetlenie zmieniły sielską okolice. Jestem szczęśliwym mężem Basi i ojcem Zuzi. Lubię rysować i próbuję też innych technik plastycznych.
Jestem też shiploverem, czyli miłośnikiem statków i okrętów oraz historii żeglugi.
W czasie wolnym zajmuję się sporym ogrodem, bo jak mówi chińskie przysłowie: chcesz być szczęśliwy dzień – upij się, rok – ożeń się, całe życie – zajmij się ogrodem. Co do drugiego punktu tego przysłowia, to są różne opinie. Niektórzy już po miesiącu mają dość, a inni cieszą się szczęściem całe życie, czego Wam wszystkim życzę.